Mam kolejną część ślubnego haftu, co prawda nie za dużo zrobiłam, ale zawsze coś. Znowu zaczęła się szkoła więc czasu jest zdecydowanie mniej, ale jakieś efekty mimo wszystko widać:
Ojej, dopiero teraz widzę, ile jeszcze pracy przede mną. No nic. W międzyczasie w szkole pod ławką, gdy nauczyciele nie patrzyli, powstawał mały hafcik potrzebny mi do urodzinowego prezentu. Oto jak się prezentuje:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz