poniedziałek, 1 grudnia 2014

Z półrocznym opóźnieniem...

Z półrocznym opóźnieniem piszę post o Dniu Matki. Zrobiłabym to wcześniej, ale za nic nie mogłam sobie przypomnieć, gdzie mam zdjęcia! Teraz już nie mam wymówki, żeby dłużej zwlekać, więc pokażę, co tam właściwie przygotowałam.
Postanowiłam kupić kwiaty. Ale kwiaty? Znowu? To takie oklepane... Postoją, zwiędną, pójdą do śmieci, a po tygodniu nikt już nie będzie o nich pamiętał. Z tego też powodu kupiłam truskawki i postanowiłam z nich zrobić kwiatki. Ładnie, smacznie i ciekawie.


Tak właśnie wyglądały. Do tego udało mi się zrobić kartkę z motylkiem, którego haftowało się bardzo szybko i bez większych problemów.



Ostatnio zaczęłam kolejny większy projekt, którego efekty być może się tutaj niebawem pojawią. Niestety, nie mogę sobie poradzić z dokończeniem wszystkich rozpoczętych wzorów, a w dodatku zauważyłam, że mam syndrom zbieracza - powoli buduję dożywotnią kolekcję nowych zestawów do wyhaftowania! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz