wtorek, 7 kwietnia 2015

Diamond painting

Jakiś czas temu wpadłam na pomysł, żeby kupić sobie zestaw do diamond paintingu. Bałam się, że będą jakieś problemy w związku z tym, że przesyłka miała do mnie przyjść z Chin, ale spotkało mnie miłe zaskoczenie. Po pierwsze- wysyłka była darmowa, a po drugie- dostałam ją już po tygodniu, mimo że na stronie określono 14-30 dni. Po otrzymaniu paczki od razu zabrałam się do pracy. Zadanie polegało na tym, by przykleić (zgodnie z legendą) plastikowe kwadraciki do wzoru na materiale pokrytym klejem. Na początku byłam bardzo zestresowana, bo trzęsły mi się ręce i diamenciki wcale nie lądowały tam, gdzie bym sobie tego życzyła. Szybko jednak nabrałam wprawy i ciężkie zadanie zamieniło się w przyjemność. Nie byłabym sobą, gdybym nie odłożyła tej pracy na jakiś czas, jednak ostatnio udało mi się skończyć, więc chwalę się efektami:





Wszystko wyszło dobrze. Problem w tym, że nie wiem, co z tym obrazkiem teraz zrobić. Jest tak świecący, że w każdym pomieszczeniu w naszym domu wyglądałby kiczowato- nadaje się tylko do bardzo zimnego, "surowego" wnętrza.

sobota, 4 kwietnia 2015

Amarylis

Ostatnio mam czas wielkich finałów, bo udało mi się ukończyć trzy prace. Pokażę dzisiaj jedną z nich- Crimson elegance z CrossStitchera. Wzór wydawał się bardzo przyjemny i prosty, a mimo to przyniósł ładny i estetyczny efekt. Jestem bardzo zadowolona z cieniowania- nie spodziewałam się, że kolory tak mocno ze sobą zagrają. Obrazek powstał na prośbę cioci. Musiała się trochę naczekać, ale w końcu się udało! 




Szkoda, że w trakcie robienia zdjęć wszystko odbijało się od szyby, ale nic już nie mogłam na to poradzić. Obraz zdecydowanie lepiej wygląda na tle bardziej stonowanym niż na moja rażąca w oczy, żółta ściana. :)